Fałszerstwa – ciąg dalszy!
Nowy tydzień rozpoczniemy od złota…fantazyjnego.
Nie pokażemy dziś nic nowego z aukcji III, ale dzięki uprzejmości Lubelskie Centrum Jubilersko-Numizmatyczne mamy możliwość zaprezentowania szeregu fałszerstw na szkodę kolekcjonerów.
Na początek postanowiliśmy wziąć na warsztat monety na które ciężko się „naciąć” pod warunkiem że ma się pod ręką katalog.
Mowa tu o 5 i 10 rublówkach – jednych z najpopularniejszych monet inwestycyjnych. Egzemplarze z poniższych zdjęć to łatwe do rozpoznania falsyfikaty, ponieważ…pochodzą z nieistniejących roczników.
Czy jest to jednak tak proste do wyłapania?
Ile razy na giełdzie zdarzało się nam i naszym znajomym kupować monety po pobieżnym obejrzeniu, nie mówiąc o sprawdzeniu czy dana moneta w ogóle istniała…Przy popularnych tematach kolekcjonerskich o czymś takim nawet się nie pomyśli, a warto.
Jak się ustrzec przed takimi fałszerstwami? WIEDZĄ.
Podręczny katalog, strona internetowa, cokolwiek co zestawi nam istniejące roczniki uchroni nas w takim przypadku przed stratą, co przy złotych monetach jest mocno odczuwalne.
Jeśli chodzi o wagi:
-5 rubli 1896 – 4,32 g
-5 rubli 1905 – 4,25 g
-10 rubli 1908 – 8,45 g
-10 rubli 1895 – 8,51 g.
0 komentarzy